Napisany przez Malinowski Grzegorz dnia 2024-03-27 10:58:02. Aktualizowano 2025-04-29 07:56:13
O tym, że ktoś uważa że nie może rysować decydują przekonania. Najgorszym z nich jest przekonanie, że jest coś takiego jak talent. Warto się temu przyjrzeć z bliska.
Wszystko zaczęło się gdy w Akademii Florenckiej uznano, że artysta dlatego jest artystą ponieważ został naznaczony przez Boga. Po włosku jest to Segno di Dio. Zobacz, że z tego wyłoniło się Disegno a po angielsku Design.
Florentczycy nie dość, że wierzyli w Znak Boga to jeszcze uważali, że artyzm jest tylko w idei a wytwarzanie dzieła jest niegodne człowieka naznaczonego Bogiem.
Fascynujący jest życiorys wielkiego włoskiego rzeźbiarza Antonio Canovy. Na początku swojej twórczości rzeźbił osobiście. Szybko okazało się, że jest świetny i zlecenia przychodzą już z całej Europy.
Kiedy przekroczył ten próg rzeźbił niewiele a głównie wykonywał bozetta. Zaraz, zaraz ... to kto rzeźbił te cudowne dzieła sztuki? Jego pomocnicy. Czyli ... Ci bezimienni pomocnicy musieli mieć taki sam poziom jak Canova!
Dokładnie tak. To pokazuje, że twórczości artystycznej można nauczać.
W 1994 roku powstała szkoła rysunku Domin. Jej szef Wojciech Domińczak wyszkolił pierwszą grupę mistrzów. Z niej wywodzili się też kolejni uczniowie którzy osiągnęli poziom mistrzowski. I tak trwa to od 30 lat.
Wszystko oparte na tym samym schemacie. Dostał on nawet własny akronim - WUS - Wytrwałość Upór Samodyscyplina. Po latach potwierdziły się tego założenia, które spisała Angela Duckworth - profesor Haravardu.
Na podstawie WUS i doświadczenia w nauce rysunku powstała niezwykle skuteczna Zasada 5 Kropek
Nie będę tu spojlerował całej książki ale przytoczę jedno badanie. Pani Angela Duckworth zadała pytanie 100 wybitnym muzykom:
- Czy uważasz, że masz talent czy to co osiągnąłeś to ciężka praca?
Aż 99 z nich odpowiedziało, że nie mają talentu tylko wszystko osiągnęli ćwicząc.
Oczywiście te ćwiczenia muszą być mądre. Nie wystarczy tylko ćwiczyć. Trzeba mieć dobry plan i mentora który będzie cały czas korygował, cały czas naprowadzał na właściwe tory.
Nie jest jednak tak, że każdy może rysować wszystko
Kiedy sam wybierałem jaką ścieżką chcę pójść to do wyboru miałem - kurs na architekturę lub kurs na ASP. Wybrałem to pierwsze. Jakoś tak podskórnie czułem, że to jest to, co bardziej mnie kręci. Po kilku latach miałem okazję zrobić sobie testy na inteligencje wielorakie oraz testy Gallupa.
I wtedy potwierdziło się, że intuicja dobrze mi podpowiadała. Jeszcze kilka miesięcy później poznałem grecką sentencję - Gnothi Seuton
Wspomniałem o testach Galluba i inteligencjach wielorakich. Warto się sobie jeszcze przyjrzeć następujących metrykach:
- o jakich swoich ułomnościach wiem (np. większość mężczyzn jest daltonistami i brnięcie w jaskrawe barwy nie jest dobrym rozwiązaniem)
- jaki mam kolor osobowości wg Junga (znany też jako DISC)
- jakie role zespołowe w Belbina są moimi nadzrędnymi
- jaki mam styl uczenia się (wzrokowiec?, słuchowiec?, dotykowiec? kinestetyk?)
Kiedy wyszły wyniki testów moich inteligencji wielorakich wszystko się wyjaśniło.
Inteligencję przestrzenną miałem na poziomie 84% - przyrodniczą 98% - matematyczno- logiczną 71%
To wyjaśniało dlaczego najlepiej mi się rysuje architekturę w zieleni!
Za to inteligencję kinestetyczną miałem na poziomie 30% a interpersonalną 24%. I to też się zgadza - rysowanie człowieka nie jest moją ulubioną czynnością.
Jak widzisz każdy może rysować tylko musi robić to w zgodzie z własnym profilem.
Ta sentencja wisi u nas w korytarzu i robi furorę. Związana jest z teorią, że do osiągnięcia mistrzostwa potrzeba 10.000 godzin ... dupogodzin :) Rozmawiałem na ten temat z pewnym muzykiem i on też to potwierdził ale powiedział coś jeszcze:
Żeby zostać wirtuozem trzeba zrobić równik - 40.000 godzin.
Zobacz nie ma tu mowy o talentach, segno di dio czy innych wymówkach są godziny ćwiczeń. Osobiście uważam, że można obniżyć liczbę tych godzin jeżeli będzie się robić dobrze poukładane ĆWICZENIA CELOWE.
To jest bardzo częste przekonanie które blokuje w rysowaniu. Nie wolno się temu poddać. Nie ma znaczenia czy swoje 10.000 godzin rozpoczniesz w wieku 14 czy 55 lat. Kluczowym pytaniem jest czy sprawia Ci to frajdę. Bo jeżeli tak to działaj. Nic nikomu nie musisz udowadniać.
I już na koniec zachęcam do wspólnego rysowania w rodzinnym gronie. Ja swoich dzieci nigdy nie musiałem zachęcać do rysowania. Kiedy widziały, że z radościom siadam do kartki papieru to i one też tak chciały. Na poniższej akwareli masz taką właśnie sytuację, że cała rodzina wspólnie rysuje i maluje. Może to być świetny czas spędzony razem. Tak więc głowa do góry - rysować może każdy bez względu na wiek i wcześniejsze doświadczenie.
Każdy może rysować - Szkolenia, kursy, ciekawe artykuły na temat szkoleń. Informacje binzesowe oraz na temat podnoszenia swojej wiedzy.
© 2010 - 2025 Aplit.pl Wszelkie prawa zastrzeżone.