10 grzechów głównych firm szkoleniowych
Napisany przez M-S-M dnia 2014-04-08 09:26:25. Aktualizowano 2024-04-23 12:44:15
Jakie błędy popełniają właściciele i pracownicy firm szkoleniowych? Czy można je wyeliminować? Czy branżę czeka stagnacja, a może świetlana przyszłość?
Galeria:
Użyte tagi:
Zobacz także:
Analizując zgłoszenia użytkowników, opinie na forach internetowych i posty na FB można dojść do wniosku, że w branży szkoleniowej dzieje się całkiem sporo, ale czy faktycznie? Zagłębiając się dalej w temat okazuje się, że nie jest aż tak różowo, a firmy szkoleniowe od pewnego czasu stoją w miejscu.
Oto 10 najczęściej wymienianych zastrzeżeń w kierunku szkoleniowców:
- Brak elastyczności w przygotowywaniu nowych programów szkoleniowych. Co to oznacza? Nie mniej i nie więcej niż to, że wiele oferowanych szkoleń realizowanych jest na bazie programów sprzed kilku lat. Nic nie jest ani dodawane, ani ujmowane, a przez to treść staje się mało atrakcyjna, a szkolenie uznawane za przeciętne bądź nudne. Warto pamiętać o tym, że wiedza nie jest statyczna – wszystko się zmienia i scenariusze szkoleń również powinny być modyfikowane.
- Nie odpisywanie na zapytania pojedynczych użytkowników. Niestety taki proceder jest nagminny, pracownik przyjmujący zgłoszenia na maila nie widzi potrzeby, aby odpisywać w przypadku, gdy zapytanie dotyczy szkolenia, które aktualnie nie jest realizowane przez firmę. To duży błąd, gdyż użytkownik nie dość, że już nigdy nie zapyta o szkolenie w takiej firmie, to jeszcze uzna, że to nie jest ani poważna ani dobrze prosperująca firma, efektem czego będą negatywne opinie na forach internetowych i w społecznościówkach.
- Szablonowe podejście do uczestników. Co prawda, nie jest to nagminna sytuacja, ale zdarza się. Uczestnicy w momencie zapisywania się na szkolenia dość często korzystają ze specjalnych formularzy rejestracyjnych, w których to znajduje się również pole „uwagi”, i tu pojawia się problem, gdyż specjalne życzenia, typu „jestem wegetarianinem i proszę o catering wegetariański” bądź „jestem osobą niepełnosprawną, czy na miejscu będzie toaleta dla takich osób?” – zostają, albo bez odpowiedzi, albo też po mailowych czy telefonicznych zapewnieniach o uwzględnieniu próśb na miejscu okazuje się, że nikt o niczym nic nie wie… Jeszcze gorzej wypadają te firmy, które w swoich formularzach zgłoszeniowych nie mają przewidzianej rubryki „uwagi” – i o zgrozo w tej grupie znajduje się kilka dużych firm szkoleniowych znanych w całej Polsce.
- Niestety wiele do życzenia pozostawiają także kwalifikacje kadr szkoleniowych. Nie oznacza to, że wykształcenie prowadzących jest słabe, a raczej to, że nie wszyscy posiadają predyspozycje do pracy z ludźmi, przez co zajęcia są nudne, pytania uczestników pozostają bez odpowiedzi, a realizowane zagadnienia opracowywane „po łebkach”. Uczestnicy szkoleń to surowi obserwatorzy i nawet, gdy w ankiecie ewaluacyjnej nie wpiszą swoich prawdziwych uwag, to nikomu już nie polecą szkoleń, ani danej firmy szkoleniowej. Strata jest oczywista.
- Bardzo słaba jakość miejsc, w których odbywają się szkolenia. To dość nagminna sytuacja, koszty są cięte do minimum, dlatego ciasne i małe salki to najczęściej obierane miejsca na szkolenia i kursy. Duszne pomieszczenia, niewygodne meble, okna, które już dawno powinny być uszczelnione i zaopatrzone w rolety, do tego brak miejsca na wygodne spożycie posiłku i toalety w kiepskim stanie. Taki obrazek szkoleń wcale nie jest rzadkością w dzisiejszych czasach. Organizatorzy szkoleń zapominają, że miejsce, w którym odbywa się szkolenie jest równie ważne, jak program i umiejętności prowadzącego, a dobre sale szkoleniowe to nie zawsze wysoki koszt. Trzeba chcieć znaleźć dobrą salę, w obiekcie, który oferuje zniżki dla firm szkoleniowych czy udostępnia specjalne rabaty w określonych miesiącach, takie oferty dostępne są pod tym linkiem.
- Brak ofert szkoleniowych dla mieszkańców mniejszych miast. Wydaje się, że w całej Polsce odbywają się setki szkoleń i kursów, i faktycznie tak jest, ale co z tego, skoro większość z nich odbywa się najczęściej w miastach wojewódzkich. W mniejszych miastach jest już dużo, dużo gorzej. Całymi miesiącami można szukać szkolenia z obsługi kas fiskalnych czy kurs spawania w miastach do 50 – 80 tysięcy mieszkańców. Firmy szkoleniowe nie wychodzą z propozycją organizacji takich szkoleń dla mieszkańców mniejszych miast, nie robią naborów, a przez to mieszkańcy mają naprawdę utrudnioną możliwość dokształcania się – mimo szczerych chęci. Dostęp do edukacji nawet pod względem szkoleń w Polsce nie jest równy, a przez to młodzi ludzie nie mają żadnych szans na zdobycie kwalifikacji i na pracę.
- Brak wrażliwości na potrzeby uboższej części społeczeństwa. O co chodzi? Przede wszystkim o akcje społeczne, które doskonale potrafiła wykorzystać i nadal wykorzystuje branża farmaceutyczna. Akcje społeczne o charakterze edukacyjnym, podczas, których można organizować warsztaty dla określonej grupy osób, które byłyby nie tylko doskonałą okazją do zaistnienia w świadomości mieszkańców mniejszych miast, ale także okazją do pomocy udzielanej na rzecz społeczności lokalnej. Przyjemne z pożytecznym. A oto przykładowe akcje organizowane przez firmy farmaceutyczne na terenie Polski.
- Ciśnienie na życie – sponsor: Polfa Warszawa Grupa Polpharma.
- Weekend bezpłatnych badań laryngologicznych – sponsor: Marka Ibuprom Zatoki.
- Bezpłatne konsultacje dla chorych na łuszczycę – sponsor: marka Dove.
- Słabo wyeksponowane propozycje szkoleniowe. Sama strona www dla firmy szkoleniowej to za mało, użytkownicy nie znają przecież nazw firm szkoleniowych, ich interesują propozycje szkoleniowe, które szybko i łatwo można znaleźć w sieci. Lokalne strony www miast i gmin to potencjalne miejsca na promocję swoich szkoleń i tu także nie należy pomijać mniejszych miast. Obowiązkowo Facebook i serwisy szkoleniowe, które kompleksowo umożliwiają prezentację szkoleń i kursów(artykuły, newslettery, wpisy na społecznościówkach). Bez reklamy nie da się osiągnąć wysokich obrotów.
- Certyfikat i co dalej? Użytkownicy szkoleń narzekają również na to, iż firmy szkoleniowe nie interesują się losem uczestników po zakończonych kursach. Po wręczeniu ankiety ewaluacyjnej i grzecznościowej wymianie maili z trenerami nic już się nie dzieje. Uczestnicy zaznaczają, że brakuje chociażby zapytań mailowych o los kursanta po zakończonym szkoleniu. Mile widziane są różnego typu konsultacje internetowe i porady dotyczące tego, jak zaistnieć dalej z uzyskaną wiedzą. Od firm szkoleniowych oczekuje się znacznie więcej niż od państwowych placówek oświatowych, które z reguły nie interesują się losem uczniów. Monitoring dalszych postępów uczestników szkoleń oraz wyciąganie z tego własnych wniosków to doskonałe narzędzie, dzięki któremu można nie tylko modyfikować szkolenia, ale także chwalić się wysoką jakością programów i efektami na rynku pracy swoich kursantów.
- Denerwujące ankiety. Denerwujące i dodatkowo męczące są telefoniczne ankiety po szkoleniach EFS, podczas których ankieterzy szczegółowo wypytują o nawet najdrobniejsze „szczególiki” odnośnie organizacji i przebiegu szkolenia, natomiast mało miejsca poświęcają na to, co kursant osiągnął po szkoleniu. Czy znalazł pracę? Dlaczego nie? Jakie były przeszkody? Tego typu ankiety są bardzo źle oceniane przez uczestników, którzy czują się zniechęceni do uczestnictwa w kolejnych takich projektach.
Widać z tego jasno, że branża szkoleniowa ma pełne ręce roboty, a co z niej wyniknie dowiemy się za kilka lat.
(Materiały do napisania artykułu zostały zebrane na ogólnodostępnych forach szkoleniowych, takich jak chociażby http://www.forumszkoleniowe.pl/ oraz poprzez analizę napływających uwag do serwisu Szkolenia24h.pl).
M-S-M
Społecznościowe
Uważasz, że artykuł jest ciekawy? Daj go poznać innym!
Artykuły
Kategorie TagiKategorie szkoleń
Typy szkoleń:
Ośrodki szkoleniowe
Dołącz do nas
10 grzechów głównych firm szkoleniowych - Szkolenia, kursy, ciekawe artykuły na temat szkoleń. Informacje binzesowe oraz na temat podnoszenia swojej wiedzy.
© 2010 - 2024 Aplit.pl Wszelkie prawa zastrzeżone.